czwartek, 15 listopada 2018

Jak rozwijać swoją musicalową pasję?


Świat musicalu rozrasta się w zastraszającym tempie, a jakby tego było mało - w wielu miejscach jednocześnie. A przecież, by pokochać ten gatunek, czasem wystarczy jedna wizyta w teatrze... Co więc zrobić, gdy złapaliśmy bakcyla, chcemy rozwijać swoją wiedzę, a może i praktyczne umiejętności, ale świadomość ogromu wiedzy do zdobycia skutecznie utrudnia nam to i tak niełatwe już zadanie?
   Jest wiele sposobów, by wdrożyć się w magiczny świat sztuki, nie zwariować, a do tego doskonale się bawić. Jeśli więc jesteś osobą, która dopiero zaczyna stawiać kroki na tej niełatwej ścieżce... witam cię serdecznie i z ogromną radością! Na wstępie pragnę cię uspokoić, ponieważ domyślam się, że już zdążyłeś poczuć gorący oddech presji, ponieważ pokochałeś coś, o czym nie masz pojęcia: każdy zaczynał dokładnie w ten sposób. Każdy. Nawet osoby, które wymieniają w twojej obecności mnóstwo nazwisk, dziwnych pojęć oraz nieznanych ci tytułów i wyrażają głębokie oburzenie, jak śmiesz nazywać się fanem musicalu. Nie zwracaj na nich uwagi. Po prostu pozwól, by nowa pasja zawładnęła twoim sercem, bo być może stoisz u progu najpiękniejszej przygody swojego życia. Oczywiście, wszelka wiedza musicalowa jest i zawsze będzie w cenie: pomoże ci ona odkrywać nowe zakątki tej Krainy Czarów oraz lepiej rozumieć to, co już udało ci się poznać. Dlatego właśnie chcę podzielić się z tobą moim doświadczeniem. Jak rozwijać swoją musicalową pasję? Odpowiedź znajdziesz poniżej!


   1. Nie traktuj tego jak wyzwania: to ma ci sprawiać przyjemność.

   No, chyba, że lubisz wyzwania. Jednak w musicale warto zainwestować przede wszystkim serce, a nie znajomość "najbardziej podstawowych" tytułów. Zamiast obstawiać się książkami, przeglądać amerykańskie fora i stwierdzać, że zanim obejrzy się jakikolwiek tytuł, należy znać pojęcia typu "backstage musical", czy "eleven o'clock number", po prostu daj sobie polecić jakiś fajny tytuł. Jeśli ci się nie spodoba, wróć do niego za jakiś czas. A jeśli przypadnie ci do gustu, pozwól sobie trochę z nim "pobyć": słuchaj ścieżki dźwiękowej, szukaj informacji o artystach, którzy ci się najbardziej spodobali, oglądaj w internecie nagrania z prób, a w przypadku filmów - wycięte sceny... Słowem: rób wszystko, na co masz ochotę. Nie musisz twardo trzymać się tego jednego musicalu przez określony czas, po prostu sięgaj po niego, jeśli tylko przyjdzie ci na to ochota.


   2. Daj sobie czas i odpuść bycie ekspertem.

   Być może będzie to dla ciebie zła wiadomość, ale nie da się zostać oczytanym fanem musicalu w trzy miesiące. Jeśli chcesz zafundować sobie kilka bezsennych nocy na pochłanianie wiedzy, tytułów i nazwisk, to oczywiście masz do tego prawo... Jednak spróbuj podejść do sprawy tak, jakbyś poznawał człowieka: z ciekawością, życzliwie i cierpliwie. Musicale to coś, w czym powinno zwyciężać serce, a nie rozum, ponieważ można zachwycić się "Upiorem w Operze", nie wiedząc, kim jest Andrew Lloyd Webber... Ale wiedzieć, kim jest Andrew Lloyd Webber i nie zachwycić się "Upiorem w Operze" - to zdecydowanie mija się z celem. Pamiętaj, że żaden fan "z wieloletnim stażem" nie ma w głowie całego vademecum świata musicalowego (nawet, jeśli sam tak twierdzi).


   3. Poznawaj artystów.

   Teatr, a więc i musical, to obcowanie z żywą sztuką. A co tworzy żywą sztukę? Oczywiście, ludzie. I to w wielu przypadkach ludzie bardzo uzdolnieni oraz niezwykle sympatyczni, którzy z chęcią podpiszą program, pogadają o sztuce, a czasem nawet zaproszą na kawę. Budowanie takich relacji nie jest niczym niewłaściwym - tu panują takie same zasady, jak w kontaktach ze wszystkimi innymi osobami. A nawet, jeśli nie uda ci się z nikim nawiązać nici porozumienia, fantastyczną sprawą jest samo bycie fanem. Sprawia to, że do każdej musicalowej działalności danego artysty dojdziesz jak po sznurku, staniesz się w tym ekspertem... A gdy dojdzie do tego okazjonalna nawet interakcja z artystą, będziesz mógł czerpać garściami z jego wiedzy oraz pasji, którymi zapewne chętnie się z tobą podzieli.


   4. Jeździj na warsztaty musicalowe.

   Trudno o lepsze miejsce skupiające miłośników musicalu. Co w tym wszystkim jest najlepsze - prawdopodobnie większość uczestników takich warsztatów kręcić się będzie wokół jednego, konkretnego teatru. Dlatego nawet kilka dni w towarzystwie grupki erudytów, którym na hasło "teatr" przestają zamykać się usta, będzie dla ciebie doskonałą szkołą tego środowiska. Warsztaty to również miejsce, w którym poznajesz artystów - bo ich organizatorami oraz nauczycielami są właśnie aktorzy, wokaliści i tancerze, którzy na co dzień pracują na scenie... Nie wspominając o tym, że pracujecie tam na konkretnych, musicalowych dziełach. Zapewniam, nic tak nie związuje człowieka z musicalem, jak warsztatowa praca, podczas której przechodzi się całą paletę emocji, od wstydu, przez rezygnację, po satysfakcję i dumę.


   5. Podróżuj.

  W tym miejscu musisz dowiedzieć się jeszcze jednej, ważnej rzeczy: chcąc być fanem musicali, raczej skazujesz się na pokonywanie setek kilometrów, by obejrzeć kilkugodzinne dzieło. No, chyba, że w pełni wystarcza ci repertuar najbliższego teatru muzycznego - to oczywiście twoja decyzja. Jednak pasja musicalowa, która nieodłącznie wiąże się z poznawaniem, staje się o wiele bogatsza, gdy pozwalamy sobie na kilka "musicalowych pielgrzymek" w ciągu roku. Możemy dzięki temu poczuć klimat każdej z odwiedzanych scen - zapewniam, nie ma nic bardziej różnego od tego samego musicalu granego w kilku różnych teatrach. Lokalny charakter każdej z odwiedzanych przez nas instytucji jest czymś cudownym, do czego wciąż i wciąż chce się wracać - a o to przecież chodzi w musicalach, prawda? By chcieć ciągle do nich wracać.


   6. Edukuj się z pomocą publicystów i dziennikarzy musicalowych.

   Choć ślęczenie nad książkami i artykułami jest w pasji musicalowej sprawą drugorzędną, to jednak stanowi to bardzo ciekawe uzupełnienie tego, co wyniesiemy z teatrów. Jednak tu też chodzi o to, by podążanie za innymi badaczami i miłośnikami sprawiało ci przyjemność. Jak wszędzie - słuchaj swojego serca, bo ono wie, co tak naprawdę chcesz wiedzieć. Jednak nie da się ukryć, że obcowanie z publikacjami lub słuchowiskami innych pasjonatów daje mnóstwo radochy oraz satysfakcji z odkrywania nowych zakamarków tego cudownego świata. A jeśli w tym wszystkim znajdzie się miejsce na kreatywną dyskusję - można przepaść na wiele, wiele godzin.


   7. Wyławiaj z musicalu to, co spodobało ci się najbardziej i podążaj za twórcą.

  Piękna muzyka? Sprawdź listę dzieł tego kompozytora. Wspaniała kreacja sceniczna? Jeździj na spektakle z udziałem tego artysty. Zachwycająca choreografia? Dowiedz się, gdzie jeszcze pracuje jej autor. Taka "łańcuchowa" metoda poznawania musicali wprawdzie grozi tym, że zrezygnujemy z fajnego spektaklu tylko dlatego, że w obsadzie i wśród realizatorów nie będzie nikogo, kogo lubimy... Jednak polski świat musicalu jest na tyle mały, że prędzej czy później zapuścimy swoje korzenie wszędzie, gdzie tylko się da. A będąc otwartym i wciąż nienasyconym pięknych przeżyć, zapewniamy sobie źródło ciekawej wiedzy na długi, długi czas.


   8. Jeśli często bywasz w jakimś teatrze, dołącz do fanklubu.

  Albo sam go stwórz! Jednak jeśli taki fanklub już istnieje (poznasz go bardzo łatwo), nawiąż kontakt, spotkaj się pod wyjściem służbowym i pokaż, że też kochasz musicale. Ani się obejrzysz, a dasz się wciągnąć w ten świat, gdzie spotkania z artystami są czymś normalnym, gdzie otrzymujesz dostęp do szeregu skarbów niedostępnych zwykłym zjadaczom chleba (wśród nich są choćby plakaty, kostiumy, które możesz przymierzyć, a czasem nawet libretta spektakli oraz pracownicze nagrania), i gdzie każda okazja: początek sezonu, zielony spektakl, urodziny artystów - to okazja do wspaniałych grupowych przedsięwzięć, równie szalonych i kreatywnych, co miłych dla artystów.


   9. Przyjaźnij się z kimś, kto lubi musicale.

   Jest to trochę ryzykowna propozycja, ponieważ gustów musicalowych jest tyle, co chodzących do teatru ludzi. Jednak wystarczy, że wykażesz odrobinę zainteresowania, a twój zachwycony przyjaciel zadba, byś musicale zjadał na śniadanie.


   10. Załóż bloga, konto na YouTube lub fanpage na Facebooku.

  Najlepszym sposobem na to, by coś poznać, jest... opowiadać o tym. Pisanie, mówienie, gromadzenie zdjęć i nagrań pozwala nam w pewien sposób uporządkować naszą wiedzę, przetestować ją, wyciągać więcej wniosków i, oczywiście, nadal się rozwijać. Gdy wokół nas zgromadzi się grupa zainteresowanych osób, częste podróże, czy próbowanie swoich sił w nowych dziedzinach (jak w moim przypadku - pisanie recenzji) jest czymś naturalnym. Ma to oczywiście związek z pewną regularnością, którą trzeba sobie narzucić, jednak nasza pasja może tylko na tym zyskać. A może nawet zamienić się w zawód? Jedno jest pewne: decyzja o pokazaniu swojej pasji publicznie ma zdecydowanie więcej plusów, niż minusów.


   Mam nadzieję, że mój krótki poradnik był dla was ciekawą i dającą do myślenia lekturą. Choć najważniejsze w pasji musicalowej jest po prostu to, by kochać musicale, zawsze warto trochę tej pasji pomagać i rozwijać ją w miarę swoich możliwości.
   Macie jakieś swoje sposoby na rozwijanie tej pięknej pasji? Podzielcie się nimi koniecznie w komentarzach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty