poniedziałek, 9 listopada 2020

Musicale na kwarantannie, czyli jak sceniczni bohaterowie uczą nas dbania o siebie w trakcie pandemii

    Codzienność koronawirusowa wchodzi z butami w wiele dziedzin naszego życia, czy sobie tego życzymy, czy nie. Między innymi w świat teatru... Oglądanie pięknych dzieł na żywo staje się towarem coraz bardziej deficytowym, w miarę, jak ogranicza się życie publiczne. Jednak okazuje się, że musicale już od dawna były gotowe do tej nierównej walki, a co lepsze - od lat dają nam dobry przykład!
    W odpowiedzi na lockdowny, które dotykają przede wszystkim środowisk artystycznych, chciałabym w tym wpisie opowiedzieć Wam o musicalach, które doskonale radzą sobie z wszelkimi zaleceniami sanepidu, stosując się do nich wszędzie - ale to WSZĘDZIE. Widownia, foyer, kulisy, scena, ekran... Bohaterowie musicali dają nam wspaniały przykład świadomości społecznej, i właśnie to zamierzam wam w tym poście pokazać. Aby nie było wątpliwości, że musicale to nasz największy sprzymierzeniec w walce z tą okropną pandemią!
    Zatem umyjcie ręce, podpiszcie oświadczenie o braku objawów i zapraszam do lektury!


1. Noszenie maseczki


    Zwyczaj zasłaniania znacznej części twarzy w teatrze sięga czasów starożytnych. Obecnie maski nie są już co prawda aż tak popularne, jednak w świecie musicalu wciąż mamy wiernego prekursora tego obecnie bardzo zdrowego i pożądanego elementu naszego wyposażenia.
    Eryk, znany szerzej jako Upiór Opery, to chyba najważniejszy musicalowy nauczyciel, jeśli chodzi o świadomość zasłaniania twarzy. Wszak jego strój "zaczynał się od maski"... Warto podkreślić, że ta właśnie maska jest dziś ważnym symbolem całego świata musicalu. Upiór Opery nosi ją dumnie już od 1986 roku (dla porównania: w Polsce doceniono maski dopiero 16 kwietnia 2020 roku). Mało tego - lekcja, którą wynosimy z wydarzeń w Operze Paryskiej, niesie jeszcze jedno przesłanie: zdejmując maskę, możemy (nawet wbrew sobie!) stać się poważnym zagrożeniem dla innych.
    Gdyby władze wiedziały, jak wielki wkład w promowanie noszenia maseczek mają musicale, wszystkie teatry muzyczne w Polsce otrzymałyby polecenie grania przez 24 godziny na dobę. Oprócz ostrzeżeń o niebezpieczeństwie, pojawia się tu element edukacji przez zabawę: przykry obowiązek zamienia się w genialną imprezę. Co za bal! Zresztą, zobaczcie sami:





2. Mycie rąk


    Po raz kolejny sięgamy do tradycji sprzed wielu wieków i tutaj trzeba oddać zasługi przede wszystkim Chrześcijaństwu. Zwyczaj obmywania się wodą jest w Biblii szeroko omawiany, ale skupmy się na jednym przykładzie, który pojawia się w dziele "Jesus Christ Superstar".
    Nie musimy zgadzać się we wszystkim z Poncjuszem Piłatem, aby docenić ten jeden gest, który dziś jest tak bardzo pożądany. Wszak podjął on próbę ocalenia Jezusa, a gdy zrozumiał, że nie jest w stanie przekonać go do swoich racji, w bardzo wymowny i ważny dla nas sposób wyraził dezaprobatę. Bez wdawania się w szczegóły, doceńmy jedną, prostą lekcję, która płynie z tego obrazu: jeśli myjesz ręce, nie odpowiadasz za czyjąś śmierć.
    




3. Pozostanie w domu


   Pomówmy o nieco skrajnym przykładzie pokazującym, czym kończy się zlekceważenie zakazu opuszczania domu: nieświadomie stajesz się wspólnikiem kradzieży, parę razy ledwo uchodzisz z życiem, zakochujesz się nieszczęśliwie, tracisz złudzenia, potem matkę, potem ukochanego, a potem jeszcze swoje piękne włosy. A wystarczyło siedzieć w domu... bo przecież wcale nie jest tam tak źle, prawda?
    Dzięki Roszpunce z filmowego musicalu Disney'a możemy znaleźć mnóstwo inspiracji do miłego spędzania czasu w domu. Przyznajcie się, zamalowaliście już każdą ścianę? Przeczytaliście wszystkie swoje książki? A może robiliście już świece i uszyliście ubranko dla ulubionego zwierzaczka? Myślę, że zanim odhaczycie wszystkie punkty na liście zajęć domowych, pandemia dobiegnie końca, a my i nasi bliscy wyjdziemy z tego zdrowi i gotowi na nowe przygody.
    A poniżej znajduje się pełna lista Inspiracji Roszpunki. Okazuje się, że można zrobić naprawdę wiele, czekając, aż się odmienią dni.





4. Mycie i dezynfekcja przedmiotów wokół siebie


    Nie znamy dnia, ani godziny, kiedy z tych kilku niezbędnych wyjść z domu przyniesiemy ze sobą nie tylko zakupy, ale i całą kolonię małych, wrednych wirusów w koronie. Jest na to tylko jeden sposób: częste, gruntowne porządki.
     Nie będę wchodzić w rolę Uli Chincz i opowiadać wam ze szczegółami, jakie powierzchnie i czym należy codziennie przecierać, aby zapewnić sobie i rodzinie odpowiednią ochronę. Zamierzam za to, dzięki niezawodnym musicalom, pokazać, jak łatwo i przyjemnie włączyć to do codziennej rutyny. W końcu kilka ulubionych nut i... pracować będzie lżej! Już nie wspominając o tym, że czekanie na Edwarda lepsze czasy zleci dużo szybciej!
    (Mała rada ode mnie: wybierając strój do sprzątania, raczej nie decydujcie się na suknię ślubną.)



5. Unikanie tłumów


    Od początku pandemii mamy w zasadzie pewność co do jednej cechy wirusa Covid-19: jest on duszą towarzystwa i zjawia się wszędzie tam, gdzie jest dużo ludzi na stosunkowo niewielkiej przestrzeni. W tej sytuacji nie ma innego wyjścia, niż zadowolenie się swoim własnym towarzystwem.
    Kto opanował tę sztukę lepiej, niż Eponine? Z ręką na sercu, trzeba oddać tej dziewczynie wszelkie zasługi w tym zakresie. Zacznijmy od tego, że ukochanego mężczyznę widuje tylko w marzeniach, dzięki czemu chroni wszystkich swoich bliskich przed potencjalnym zarażeniem. Poza tym sama przyznaje: "Samotnie chodzę całą noc", czym dowodzi, że unikanie tłumów, a także wybieranie godzin, gdy ludzi na ulicy jest o wiele mniej, to rzecz dla niej całkiem naturalna. Mało tego - ta dzielna dziewczyna z całym poświęceniem umarła chwilę potem, jak znalazła się w ramionach ukochanego. Czy potrzebujemy jeszcze jakiejś przestrogi?
    Myślę, że w dzisiejszych czasach Eponine jest jednym z najważniejszych autorytetów i z całych sił należy krzewić pamięć o niej. A myślę, że takich musicalowych bohaterów jest znacznie więcej! 





6. Rezygnacja z czułych powitań

   Choć możemy żywić wobec siebie najcieplejsze uczucia, obecna sytuacja zmusza nas do zachowania dystansu. I pod tym względem bohaterka musicalu "Młody Frankenstein", Elżbieta Benning, to mokry sen niejednego pracownika Sanepidu. Nie tylko ze względu na jej oszałamiającą urodę... Jest to osoba, która nie tylko czeka z "tymi sprawami" do ślubu, co w znaczący sposób przyczynia się do zatrzymania wirusa, ale też żyje w taki sposób, że kontakt nawet z najbliższymi jest ograniczony praktycznie do zera. Jej własny narzeczony nie ma prawa się do niej zbliżyć, a powodów jest wiele: włosy, które sam Marcello nawijał na Rurkę Marcella, czy paznokcie schnące trzy miesiące... Nie da się przecenić wartości zdrowotnej trybu życia Elżbiety Benning i w dobie koronawirusa każdy powinien otrzymać skierowanie na "Młodego Frankensteina" ze 100% refundacją. Myślę, że Teatr Rozrywki chętnie podpisze umowę z NFZem, więc mam nadzieję, że na mojego bloga zaglądają odpowiednie władze...





7. Dezynfekcja rąk


    Wszyscy doskonale wiemy, jak wielką wartość w dzisiejszych czasach ma spirytus oraz płyny go zawierające. Już niewielka porcja takiego specyfiku wystarczy, aby zabić wirusa znajdującego się na naszych dłoniach. 
  Ja bym jednak poszła o krok dalej, tak, jak robią to bohaterowie wielu musicali: zdezynfekowałabym całą siebie. Uczynili tak między innymi chłopcy z barykady, wlewając w siebie butelki wina w oczekiwaniu na ostatnią bitwę. Idąc za ich przykładem, można uratować swoje i innych zdrowie, zabijając wirusy w swoim organizmie i pozwalając sobie na chwilę melancholijnych wspomnień dawnych czasów. 
    Oczywiście wszystko to po to, by wrócić do tego, gdy wszyscy już będziemy zdrowi, bo o to tu chodzi! 




8. Dbanie o siebie

    Wyjątkowość musicali polega na tym, że zawsze zostawiają miejsce dla dobrych, bliskich nam osób, które zjawiają się w odpowiednim momencie. Jest to niezwykle ważne również w dzisiejszych, trudnych czasach.
    Izolując się od społeczeństwa, jednocześnie spędzamy dużo czasu z naszymi najbliższymi. Być może to jest ten czas, by odgrzebać piękne wspomnienia, poznać się na nowo... i zacząć ze szczególną troską dbać o siebie nawzajem. Wspólne gotowanie zdrowych potraw, gimnastyka w domu, dużo śmiechu, kawa na balkonie... Dbanie o swoją kondycję, a co za tym idzie - większą odporność, zawsze jest łatwiejsze, gdy mamy przy sobie kogoś, kto by chciał o nas dbać... Jest to niezwykle piękne przesłanie musicali, ponieważ sama obecność bliskiej osoby może sprawić, że będziemy zdrowsi. Dbanie o siebie może też pójść o krok dalej: zrobienie zakupów sąsiadce, telefon do samotnego znajomego, czy wesołe spotkanie online - to wszystko sprawia, że te trudne czasy zaczynają być łatwiejsze do zniesienia. Więc, jak uczą musicale, dbajmy nie tylko o siebie, ale pamiętajmy również o innych!




Musicale to wspaniały oręż w walce o lepsze czasy. Pamiętajmy o nich i wspierajmy ze wszystkich sił - już zwykła radość z obcowania ze sztuką może pozytywnie wpłynąć na nasze samopoczucie i pomóc przetrwać ten trudny okres dziejów!



----------------------------------------------------------------------------
Znajdź mnie na Facebooku!  →  Spojrzenie na Musical
Jeśli spodobał Ci się wpis, wesprzyj mnie!  →  Patronite

Popularne posty