poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Wady bycia fanem musicali


Czy są jakieś wady częstych wizyt w teatrze i obcowania ze sztuką? Okazuje się, że tak. Wiadomo, że każdy medal ma dwie strony, i chociaż zalet bycia fanem musicali jest bez porównania więcej, to jednak warto mieć świadomość, że ta, jakby nie patrzeć, piękna pasja, to nie tylko same dobre chwile...







WADA 1
Brak zrozumienia ze strony rodziny i znajomych

   Choć każde dziecko słyszało o produkcjach Disneya, które są przecież musicalami, temat tej dziedziny sztuki wciąż jest bardzo mało popularny w naszym kraju. Przeciętny zjadacz chleba słyszał najwyżej o tytułach "Upiór w Operze" i "Skrzypek na dachu", a trochę bardziej oczytane osoby potrafią wymienić "Metro" oraz tytuły wystawiane w lokalnym teatrze. Pasjonaci tego gatunku należą do tak ogromnej mniejszości, a musical jest tak specyficzną formą, że na tym tle po prostu muszą pojawiać się nieporozumienia. Śpiewanie dziwnych piosenek, zachwycanie się nazwiskami, o których nikt nie słyszał (oczywiście tylko do czasu, aż rzeczony Anonimowy Artysta nie skradnie serc całej Polski w jakimś programie typu show), obwieszanie swoich mieszkań plakatami oraz wieczny brak czasu i pieniędzy - to wszystko sprawia, że nasi bliscy wciąż łapią się za głowy, a nasze relacje raczej nie stają się dzięki temu cieplejsze.
   Temu problemowi związanemu z byciem fanem musicali poświęciłam osobny wpis w postaci poradnika: Jak żyć z fanem musicalu? ale choć pogodzenie się z pewnymi naszymi zachowaniami może być dla naszych bliskich dużym ułatwieniem, to jednak pełnego zrozumienia możemy oczekiwać tylko od innych fanów, a tych jest wciąż bardzo, bardzo mało.


WADA 2
Konieczność dojazdów

   Oczywiście, jeśli mieszka się w jednym z polskich miast, gdzie można zobaczyć musical, nikt nikogo nie zmusza do pielgrzymek po całym kraju. Jednak jest to pewne ograniczenie, bo nawet w przypadku Warszawy liczba musicali oraz ich różnorodność nie daje możliwości poznania wszystkich tytułów, które mogą nas interesować. Ostatnio coraz popularniejsze są wśród polskich fanów wycieczki na londyński West End, a bywa, że i Broadway. Zaś w granicach Polski wspaniałe tytuły, których żal nie zobaczyć przynajmniej raz, grane są od Gdyni po Kraków, co przekłada się na poświęcony czas, energię oraz - o czym mówi również kolejny punkt - wydane pieniądze.


WADA 3
Jest to kosztowna pasja

   Nawet, jeśli dany spektakl nie wymaga od nas podróży na drugi koniec kraju, same bilety na musicale to dość spory wydatek. Składa się na to wiele rzeczy, przede wszystkim wysokie koszty produkcji musicali i nie zawsze adekwatne ich dofinansowanie . Część teatrów prowadzi co prawda sprzedaż wejściówek, jednak nie gwarantują one dobrego miejsca, a w pasji musicalowej niezwykle ważny jest kontakt ze sztuką, a często również zajmowanie konkretnych miejsc na widowni (jeśli np. widz siedzący na danym miejscu zostaje wciągnięty w interakcję z artystami). Kosztowne są również gadżety i dodatki musicalowe, przede wszystkim programy, które są nie tylko wspaniałą pamiątką ze spektaklu, ale też ciekawym źródłem wiedzy. A gdy w grę wchodzą jeszcze dojazdy, wyjście na jeden musical staje się ogromnym obciążeniem dla naszego portfela.


WADA 4
Z tą pasją bardzo trudno związać się zawodowo


   Teoretycznie nie ma nic trudnego w ukończeniu studiów związanych z teatrem (teatrologia, kulturoznawstwo), jednak są to kierunki, po których bardzo ciężko o jakąkolwiek pracę, a co dopiero pracę przy musicalach. Pomijam kwestię starań o bycie artystą musicalowym, ponieważ jest to droga, która nie ma końca, a samo zdobycie kwalifikacji zawodowych graniczy z cudem. Chcąc związać się z teatrem, warto interesować się marketingiem, księgowością, czy reżyserią dźwięku - jest dość sporo dróg, które pozwalają pracować w bezpośrednim sąsiedztwie musicalu, jednak nie oszukujmy się: rynek pracy jest w tym temacie bezlitosny. Oczywiście, walczyć warto do końca, jednak należy przygotować się na to, że (przynajmniej przez jakiś czas) będzie się pracowało 40 godzin tygodniowo w zupełnie przypadkowym miejscu, swoim marzeniom poświęcając tylko wieczory i weekendy.


WADA 5
Wokół musicalu skupia się bardzo specyficzne środowisko

   Sztuka, co wiadomo nie od dziś, wzbudza wiele emocji, niekoniecznie pozytywnych. W środowisku artystów codziennością jest ogromna rywalizacja, czasem podszyta wzajemną niechęcią... A w świecie musicalu jest to widoczne dwa razy bardziej. Nawet pomimo (a może z powodu) tego, że to środowisko w Polsce jest bardzo małe. I nie trzeba przyjaźnić się z aktorami, by odczuć atmosferę cichej wojny, wystarczy dołączyć do grupy fanów. Lojalność wobec ulubionego artysty często zamienia się w niechęć do jego rywali, a bywa nawet, że miłośnicy dwóch różnych aktorów toczą ze sobą wojnę, pomimo, że sami zainteresowani są najlepszymi przyjaciółmi. I choć rywalizacja w rozsądnych granicach jest zrozumiała, a nawet pożądana, to nadmierna emocjonalność tego środowiska oraz częste zamykanie się w wąskim kręgu nie zawsze są miłą odskocznią od codziennych problemów i mogą popsuć radość z obcowania z danym artystą, czy tytułem.


   Czy macie jakieś swoje przykre doświadczenia związane z pasją musicalową? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty