wtorek, 25 września 2018

Bilety last minute - tani sposób na musical

Wejściówki. Jedna z tych rzeczy, które są małe - przede wszystkim dlatego, że niewiele kosztują - a potrafią sprawić niewyobrażalnie dużo radości. Bo kto by nie chciał obejrzeć ukochanego musicalu za ułamek zwykłej ceny, a do tego mieć szansę zasiąść na najlepszych miejscach?
   Oczywiście, jak zawsze, gdy chcemy trochę zaoszczędzić, musimy poznać kilka zasad. Warto też przygotować się na małe niedogodności, bo jednak możliwość obejrzenia spektaklu po niższej cenie nie zawsze idzie w parze z wygodą, czy oszczędnością czasu. To do nas należy decyzja, co wybieramy - wcześniej jednak warto poznać możliwości, jakie przed nami, jako widzami, stoją. Tu z pomocą przychodzi Wam poniższy tekst.


O czym warto wiedzieć, decydując się na zakup wejściówki?

  1. Zazwyczaj są to bilety, które jedynie uprawniają do wejścia na spektakl i nie gwarantują miejsc siedzących. Wejściówki to swego rodzaju loteria - czy usiądziemy wygodnie w jednym z pierwszych rzędów, czy może zajmiemy niewygodną dostawkę na końcu sali.
  2. W teatrach obowiązuje limit wejściówek. Oznacza to, że po przybyciu na miejsce może się okazać, że odejdziemy z kwitkiem, bo wszystkie dostępne miejsca są już wykupione. Aby mieć pewność, że nie spotka nas taka sytuacja (zwłaszcza, gdy wybieramy się do innego miasta), warto obserwować na stronie teatru sprzedaż na interesujące nas wydarzenie. Lepiej też unikać spontanicznych wyjść w weekendy, a zwłaszcza w sobotnie wieczory.
  3. Miejsce można zająć dopiero po trzecim dzwonku, czyli w tym ostatnim momencie przed zgaśnięciem świateł, gdy każdy, kto kupił bilet w regularnej cenie, powinien już zajmować właściwy fotel. 
  4. Wejściówek z reguły nie można dostać na premiery i wydarzenia specjalne.


Poniżej znajdziecie informator wejściówkowy dla najpopularniejszych scen musicalowych w Polsce w sezonie artystycznym 2018/2019.


Studio Buffo

Tutaj wejściówki sprzedawane są na godzinę przed każdym spektaklem, a ich ceny różnią się w zależności od tytułu. Dla większości koncertów oraz musicalu "Polita" będzie to 50 zł, w przypadku pozostałych widowisk - 30 zł. Nie należy się zrażać, jeśli widzimy, że cała sala została już wyprzedana, ponieważ jest możliwość zajęcia miejsca stojącego.


Teatr Muzyczny w Łodzi

Musicali w repertuarze Teatru Muzycznego w Łodzi jest coraz więcej, a przy tym prawie zawsze można liczyć na kilka wolnych miejsc. Tutaj wejściówka kosztuje od 15 do 25 zł, a dostać ją można na godzinę przed spektaklem. 


Teatr Syrena

W tym teatrze wejściówki sprzedaje się na pół godziny przed rozpoczęciem spektaklu. Ich ceny są zróżnicowane, jednak w przypadku musicali jest to zawsze 40 zł.


Teatr Dramatyczny m. st. Warszawy

W tym przypadku możliwości tańszego wejścia na spektakl - w tym oczywiście na interesujące nas najbardziej "Kinky Boots" oraz "Cabaret" - jest trochę więcej. Przede wszystkim, ta instytucja wyłamuje się z ogólnie panującej zasady niesprzedawania wejściówek na uroczyste premiery; gdy zainteresujemy się tematem wcześniej, możemy nabyć je w cenie 50 zł za sztukę. Jeśli chodzi o zwykłe spektakle, w obecnym sezonie pojawiła się oferta biletów "first minute" - przez pierwsze trzy dni sprzedaży istnieje możliwość zakupienia dowolnego miejsca w cenie biletu ulgowego. Ponadto w każdy poniedziałek mamy szansę nabycia biletu na dowolny spektakl w danym tygodniu w cenie 30 zł (ilość biletów jest ograniczona). Ta sama cena obowiązuje w dniu wydarzenia między godziną 12:00 a 17:00. W kwestii samych wejściówek, można je kupić przed spektaklem tylko w przypadku, gdy zostaną wyprzedane wszystkie bilety z wyznaczonym miejscem.


Teatr Muzyczny w Poznaniu

W tym teatrze wejściówki obowiązują tylko na dwa rzędy: 15 na parterze (w cenie 35 zł) oraz 7 na balkonie (w cenie 20 zł). Ceny te są jednakowe na wszystkie musicale z wyjątkiem "Skrzypka na dachu" - tutaj w obu rzędach cena jest o 5 zł niższa.


Opera i Filharmonia Podlaska

W tej instytucji obowiązuje szereg zniżek dla studentów, uczniów, emerytów, osób bezrobotnych i niepełnosprawnych, dlatego zawsze warto upewnić się, co w naszym przypadku będzie najlepszym rozwiązaniem. Jeśli jednak nie łapiemy się na żadną z nich, pół godziny przed wydarzeniem możemy kupić wejściówkę: normalna kosztuje 30 zł, a ulgowa 25. Wejściówki są sprzedawane do wyczerpania miejsc siedzących.

Teatr Rampa na Targówku

Tutaj wejściówki sprzedawane są tylko w sytuacji, gdy wyprzedano wszystkie miejsca siedzące. W zależności od sceny oraz wydarzenia, ich ceny wahają się od 20 do 40 zł.



W tych teatrach nie prowadzi się sprzedaży wejściówek:


- Teatr Muzyczny w Gdyni,
- Teatr Rozrywki w Chorzowie,
- Teatr Muzyczny ROMA,
- Teatr Capitol we Wrocławiu.


Warto pamiętać, że oferta last minute, a nawet oferowane przez teatry zniżki dla widzów to nie jedyny sposób, by odwiedzać teatry częściej i taniej. Jak zawsze nieodzowne są wszelkiego rodzaju znajomości, bo pracownicy teatru mają możliwość zaoferowania nam swojej wejściówki pracowniczej. A jeśli istniejemy dla szerszej publiczności w social mediach, mamy szansę otrzymać bilet dziennikarski, czy nawet bezpłatne zaproszenie. Oczywiście, wiąże się to z wymianą interesów - o tym warto pamiętać, bo za pracę artystów oraz twórców teatralnych zawsze należy się jakoś odwdzięczyć :)


Wszystkie informacje zostały zaczerpnięte z regulaminów sprzedaży wyżej wymienionych teatrów.

sobota, 15 września 2018

"Rodzina Addamsów": upiorna rodzinka zawitała do Warszawy [RECENZJA]

Po sukcesie musicalu "Czarownice z Eastwick" Teatr Syrena w Warszawie postanowił zaserwować swoim widzom kolejną porcję magii i upiorów. Doskonale wszystkim znana rodzina Addamsów, rozśpiewana i roztańczona jak nigdy wcześniej, zabiera nas w podróż do nowojorskiego Central Parku. Tam właśnie, w mrocznej posiadłości pełnej potworów i narzędzi tortur, toczy się akcja musicalu, którego tematem jest... miłość. Miłość, której wizerunek, choć ubrany w ramy czarnej komedii, opowiada najpiękniejsze życiowe prawdy. Oczywiście, spotkanie z sympatyczną, choć nieco przerażającą rodzinką, to przede wszystkim okazja do serdecznego śmiechu, a specyfika uniwersum stworzonego przez Charlesa Addamsa to niezwykłe wyzwanie choćby dla scenografa, czy autora muzyki. Jak jedna z najsłynniejszych fikcyjnych rodzin prezentuje się na scenie musicalowej?
   Fikcyjne elementy tego świata powodują, iż bardzo kojarzy się nam on ze światem baśniowym - i właśnie w tym duchu została stworzona scenografia (jej autorem jest Grzegorz Policiński). Bogactwo, upiorność oraz niezwykła dbałość o szczegóły sprawiają, że widz w jednej sekundzie przenosi się do innego świata. Podobnie działa muzyka (której autorem jest Andrew Lippa, zaś za polską aranżację odpowiada Paweł Dudziak): z jednej strony bardzo współczesna i wpadająca w ucho, ale z drugiej - nawiązująca do znanych nam motywów dźwiękowych z wcześniejszych adaptacji komiksu Charlesa Addamsa. Jednak, o czym warto wspomnieć, nie jest to spektakl adresowany do dzieci. Zarówno tematyka, język, jak i liczne podteksty seksualne skierowane są dla widza raczej powyżej piętnastego roku życia. Nie znaczy to jednak, że spektakl jest wulgarny; oczywiście, obecny tu czarny humor nie każdemu przypadnie do gustu, jednak w całokształcie mamy do czynienia z dobrze skrojonym, zabawnym i wartościowym musicalem z odrobiną pieprzyku.
   Jeśli chodzi o zespół artystów, trudno jest tu wskazać osobę, która źle wykonała swoje zadanie. Wszyscy, od głównej obsady po najgłębiej schowanych tancerzy zdawali się nie tylko pokazywać sto procent swoich możliwości, ale też, po prostu, czerpać ogromną radość z bycia na scenie. Zachwycająco upiorni byli Tomasz Steciuk i Anna Terpiłowska w rolach Gomeza i Morticii, a ich dzieci, Wednesday i Pugsley (Weronika Bochat i Michał Rosiński) nie ustępowali im ani aktorsko, ani wokalnie. Reszta rodziny: wujek Fester (Marcin Słabowski), kamerdyner Lurch (Bartłomiej Wiater) oraz Babcia (Beata Jankowska-Tzimas) odpowiadała za wyśmienite akcenty komediowe, które nie tylko wspaniale ubarwiały fabułę, ale też posiadały swoją niepowtarzalną osobowość, która sprawiała, że wszyscy bohaterowie i każdy z osobna zyskiwali sobie sympatię publiczności. To samo można powiedzieć o rodzinie Beineke: Lucas (Karol Drozd), Alice (Katarzyna Walczak) i Mal (Michał Konarski), pozostając w konwencji ludzi "normalnych" (choć, jak cały spektakl udowadnia, normalność to tylko iluzja), bawili nie mniej, niż członkowie zwariowanej familii.
   "Rodzina Addamsów" to nie tylko doskonała rozrywka, ale też wspaniała, ciepła opowieść o rodzinie, o miłości... i o tym, że każdy ma w sobie szaleństwo, lepiej lub gorzej ukryte. A sam spektakl, dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, wart jest polecenia bez dwóch zdań!

Popularne posty